Walcz i zwyciężaj!


Życie, to ciężka walka… Kto odważnie podejmuje swe życiowe powołanie, niech będzie przygotowany na wielkie zmagania. Nawet każda pojedyncza misja wymaga wiele wytrwałości i poświęcenia. Bóg daje potrzebne łaski, ale szatan stawia ostry opór. Zły duch działa bezpośrednio poprzez kusicielskie myśli lub pośrednio poprzez ludzi. Niestety, jeden człowiek może „złamać” życie drugiego człowieka…


Aby odnieść zwycięstwo, w całokształcie powołania lub w poszczególnych „zadaniach specjalnych”, sama „wola walki” nie wystarczy. Nawet szczera modlitwa nie gwarantuje automatycznie osiągnięcia upragnionego celu. Niezbędna jest świadomość doświadczeń, których należy się spodziewać i które trzeba z zaciśniętymi zębami przetrzymać. Choć każda sytuacja jest inna, to jednak istnieją pewne stałe prawidłowości.  

Wielki Post, który dzisiaj w Środę Popielcową rozpoczynamy,  jest błogosławionym czasem, aby zgłębiać tajemnice życiowej walki. W tych zmaganiach Pan mówi do nas: „Pamiętaj, że jesteś prochem i w proch się obrócisz”, „Nawracajcie  się i wierzcie w Ewangelię”, „A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie” (por. Mt 6, 1-6. 16-18). Kto na serio pragnie przygotować się na przyjęcie Chrystusa Zmartwychwstałego, powinien pamiętać o dynamice życiowej walki.  Aby szczęśliwie dotrzeć do upragnionego celu, najczęściej trzeba przejść pięć fundamentalnych etapów.

Najpierw „jesteś ignorowany”. Zły duch szepce, aby nie podejmować Bożego natchnienia, które rozgrzało nasze serce. Ludzie, z którymi dzielimy się swą „eureką”, najczęściej nie zwracają na to większej uwagi, ewentualnie z pobłażliwym uśmiechem pukają się w czoło. W sercu mamy „Boże światło”, ale wokół panują ciemności niezrozumienia. Nie można jednak się zniechęcić.

 Gdy pozostajemy wierni Bożej inspiracji, przechodzimy do drugiego etapu: „jesteś wyśmiany”. Szatan sączy do głowy: „ależ jesteś śmieszny”. Sprawa, którą podejmujemy, zaczyna być traktowana przez ludzi jako realnie istniejąca. Ale jest to istnienie postrzegane w kategoriach materiału na śmieszny dowcip. Z czasem zwykłe podśmiewanie się przechodzi w lekceważące kpiny, w których „głosiciel idei” otrzymuje etykietkę: „niegroźny marzyciel” lub „zabawny wariat”.

Jeśli nie podłamiemy się  statusem klauna, wtedy wchodzimy w strefę trzeciego etapu: „jesteś niszczony”. Kończy się niegroźna atmosfera. Nosiciel pomysłu zaczyna  być postrzegany jako przeciwnik, którego działalność trzeba „utrącić”. W różnych kręgach zapadają decyzje o wyeliminowaniu groźnego konkurenta. Świadomość realnego zagrożenia dotychczasowych interesów, lub zwykła zazdrość i zawiść, wyzwalają ciąg coraz bardziej brutalnych ataków. Szatan bezwzględnie grozi, że wszystko roztrzaska w drobny pył. Pojawiają się szantaże, zastraszenia, brudne sugestie i oskarżenia. Celem „niszczącej fali” jest całkowite unicestwienie śmiałka lub przynajmniej zablokowanie jego działań. Epicentrum niszczącego cyklonu…

 Ciśnienie zła jest tak wielkie, że dochodzi do czwartego etapu: „jesteś pozornie przegrany”. Oznacza to stan, że w wymiarze zewnętrznym podjęta misja zostaje jakby unicestwiona. Zwolennicy status quo świętują swe zwycięstwo. Dla walczącego jest to wielkie cierpienie, zarazem dokonuje się coś niebywałego. Zewnętrzna porażka nie osłabia, ale wręcz wyzwala w sercu jeszcze potężniejszą moc. W tym doświadczeniu „nosiciel natchnienia” doświadcza swej kruchości; szatan woła: „poległeś idioto!”. Zarazem w sercu rodzi się potężna wiara, że Bóg może wszystko doprowadzić do zwycięstwa. Ufność w Nieskończoną moc Boga sprawia, że zewnętrznie „przegrany”, wewnętrznie czuje się zwycięzcą.

Wola walki, cierpliwość i wierność Bożym natchnieniom „aż do przelania krwi” pozwala przejść do etapu piątego: „jesteś zwycięzcą!”. Odnosimy zwycięstwo zarówno w wymiarze wewnętrznym, jak i zewnętrznym. Pierwotne natchnienie w sercu staje się zewnętrznym faktem, który kształtuje nowy obraz rzeczywistości. Zwycięstwo mocą Boga jest definitywne w obszarze, gdzie toczył się bój. Cierpienie miało sens…

Wielki Post to świetna okazja, aby lepiej dostrzec i podjąć Boże natchnienia. Niech znajomość prawideł życiowej walki pomoże nam jak najowocniej zrealizować całokształt otrzymanego od Boga powołania. Oto najlepsze przygotowanie, aby w pełni uczestniczyć w Zwycięstwie Chrystusa Zmartwychwstałego…   

18 lutego 2015 (Mt 6, 1-6. 16-18)