Na drodze ku Prawdzie


Pragniemy pełnej prawdy. Tak trudno do niej dotrzeć. Bardzo dużo zależy od sposobu rozumienia tego, co prawdziwe. Warto wyróżnić trzy odmienne koncepcje, które współcześnie występują. Jesteśmy tym wszystkim nasączeni. Dobre rozumienie prawdy jest niezbędne, aby w pełni  otworzyć się na Jezusa. Tylko wtedy wchodzimy w żywą relację z Dawcą Prawdy, ale nie oddajemy hołdu własnym produktom „prawdo-podobnym”. 

Oto trzy charakterystyczne koncepcje prawdy: koherencyjna, pragmatyczna i klasyczna. Różnice biorą się stąd, że w każdym przypadku co innego stanowi kryterium, wedle którego formułowane są osądy poznawcze „prawdziwy” lub „fałszywy”.  W ujęciu koherencyjnym, możemy mówić o istnieniu pewnego systemu, w którym znajduje się konkretny człowiek.  System oznacza pewne środowisko społeczne, wspólnotę religijną lub polityczną. Jest to grupa ludzi, która ma określony system wartości lub posiada wspólny świat przeżyć i doświadczeń. Prawda jest tutaj definiowana jako zgodność z systemem, w którym się przebywa. Termin koherencja oznacza właśnie zgodność, wzajemne pasowanie do siebie. Jeśli coś jest zgodne, traktowane jest jako prawdziwe; jeśli tej zgodności brak, wtedy pada stwierdzenie, że coś jest fałszywe. Wielki problem polega tu na tym, że system może nie być zgodny z obiektywną rzeczywistością.  Wtedy człowiek jest przekonany, że robi coś dobrze i jest w prawdzie, bo tak postrzega to własne środowisko (wspólnota). Ale niestety, obiektywnie jest to zło i nieprawda. Gdy system staje się najważniejszy, wtedy sumienie zostaje zniekształcone, a nawet praktycznie zabite. Przerażające, ale „człowiek świętego systemu” może być przekonany, że służy Bogu, a w rzeczywistości jest wrogiem Jezusa Prawdy.  

W ujęciu pragmatycznym, najważniejszym kryterium odniesienia staje się skuteczność działania („pragma” oznacza z greckiego „działanie”).  Przy takim podejściu, prawdziwość ocenia się w oparciu o konkretne efekty podejmowanej aktywności. Jeśli coś daje dobre doraźne skutki, jest prawdziwe; brak efektów jest interpretowany jako fałszywość określonego poglądu. Wyraziście widać tego typu rodzaj myślenia u osób występujących z Kościoła i wstępujących do sekt. Niektórzy mając, np. poważne problemy życiowe, chodzą do Kościoła. W tłumie modlą  się, ale lata płyną i żadnych zmian. Zarazem trwa „ból anonimowości”. Udział w nabożeństwie jakiejś sekty staje się dla niektórych czymś przełomowym. Oto pojawia się zainteresowanie i zastosowane „terapie” bardzo szybko pozwalają na uzyskanie lepszego samopoczucia. Pojawia się rozumowanie: „teraz jestem akceptowany i zdrowszy, czyli tutaj jest prawda”. Niestety, doraźna  skuteczność nie oznacza automatycznie obiektywnej prawdziwości. 

W ten sposób dochodzimy do klasycznego rozumienia prawdy. Nazwa „klasyczne” jest nawiązaniem do poglądu, który był już obecny w filozofii starożytnej. Prawda jest tutaj definiowana jako zgodność naszego poznania z rzeczywistością. Prawdziwe jest to, co w naszym umyśle odwzorowuje istniejący stan rzeczy. Mówiąc pełniej, sytuacja prawdy jest wtedy, gdy nasze wnętrze (dusza i ciało) odzwierciedla obiektywną rzeczywistość. Tylko takie rozumienie i przeżywanie prawdy umożliwia autentyczne otwarcie serca i umysłu na Jezusa, który jest Prawdą Wcieloną. 

Wejście w taki stan przekracza czysto ludzkie możliwości. Dlatego Jezus obiecuje: „Gdy przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej  prawdy” (J 16, 13). Bóg ma doskonałe widzenie i przeżywanie rzeczywistości. Duch Święty uczestniczy absolutnie w tym Bożym poznaniu. Gdy otwieramy się na Ducha Świętego, wtedy zostajemy wypełnieni Miłością i Mądrością Syna. Z kolei Syn wszystko, co posiada, ma od Ojca. Jezus mówi o Duchu Świętym: „z mojego weźmie i wam objawi”.  Nie jest to już tyko pewne zewnętrzne poznanie intelektualne lub moralne, ale radość wewnętrznego wypełnienia Prawdą. Tak więc im bardziej jesteśmy nasyceni Duchem Świętym, tym bardziej nasza dusza i ciało są nasączone świętością. Wówczas nasze wnętrze coraz bardziej poznaje, oddychając Bożym tlenem Miłującej Prawdy.

28 maja 2014 (J 16, 12-15)