Ciekawe pomysły na życie



 Pragnę oddychać wolnością. Szukam miłości coraz głębszej. Nie chcę odgrywać kogoś, kim nie jestem. Mam dość samych zakazów i nakazów. Ludzkie ciało jest piękną szansą pełną obietnic, a nie podejrzanym zagrożeniem. Czy uczeń Jezusa może  mieć takie poglądy?  

 Oczywiście, że tak! Chrześcijańska wiara nie jest zestawem zniewalająco-katorżniczych kajdan.  Chrześcijanin to człowiek wolny, będący sobą, mający pasję tworzenia, kochający ciało i duszę. Te stwierdzenia nie  są jakimś „koncertem życzeń”. Taki obraz człowieka wierzącego wyłania się z życia bł. Jana Pawła II. W dziewiątą rocznicę jego odejścia do Domu Ojcu, w perspektywie kanonizacji 27 kwietnia, warto nieco zainspirować się myślami zawartymi w tekstach tego świętego myśliciela. Tak! To określenie świetnie pasuje do Karola Wojtyły, później Jana Pawła II. Same emocje to ulotna bańka mydlana. Wielka szkoda, jeśli w powiązaniu z tym świetnym człowiekiem ograniczymy się do akcji i zachwytów, z  których potem nic konkretnego dla codziennego życia nie wynika. Zarazem nie chodzi o jakiś pełen patosu moralny obowiązek zgłębiania dziedzictwa intelektualnego wybitnego papieża. Tak po prostu warto skorzystać z kilku jego ciekawych pomysłów na życie. 

Zestaw głównych myśli, które potem były rozwijane przez całe życie, znajdziemy przede wszystkim w książkach „Miłość i odpowiedzialność” oraz „Osoba i czyn”. Bezcenne znaczenie ma także zbiór katechez zatytułowany „Mężczyzną i niewiastą stworzył ich”. 

            W świetle papieskich refleksji człowiek wierzący jest przyjacielem wolności. Jan Paweł II kontempluje samego Jezusa Chrystusa, który zaświadcza: „nie szukam bowiem własnej woli, lecz Tego, który Mnie posłał” (J 5, 30). Syn Boży nie koncentruje się na sobie, ale na Ojcu! Znaczy to, że wolność nie jest „samo-wolą”, ale posłuszeństwem wobec Woli Boga. Przedziwny paradoks polega na tym, że robienie tylko tego „co mi się chce”, prowadzi do zniewolenia. Z kolei rezygnacja z siebie i ufne posłuszeństwo Bogu prowadzi do wewnętrznego wyzwolenia. Bóg może objawiać swą wolę poprzez własne sumienie lub poprzez drugiego człowieka. W świecie relacji Karol Wojtyła wskazuje na bezcenny „trójkąt”: wolność, miłość i odpowiedzialność. Te trzy wartości wzajemnie się przenikają i zawsze występują razem. 

              Zarazem wartości te nie krążą w powietrzu, lecz są osadzone w duchowym bogactwie osoby. Człowiek jest bowiem osobą, która podejmuje czyn. Bardzo ważne rozróżnienie. Niezależnie od tego, co robię, zawsze mam godność jako człowiek. Ludzkie opinie nie mają tutaj żadnego znaczenia. Nawet, gdy nazwą mnie „zerem”, i tak jestem „obrazem Boga”. Dlatego trzeba odważnie być sobą. Odgrywanie kogoś innego jest absurdalną stratą energii.  Zarazem osoba objawia się i rozwija poprzez czyn. Jesteśmy zaproszeni do działania świadomego i wolnego. Najdoskonalszym przykładem świętego działania jest sam Jezus, który mówi o sobie: „Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam” (J 5, 17).  To wielkie zaproszenie do  działania pełnego pasji i kreatywności. 

              Ale sama świadomość bycia człowiekiem nie wystarczy do świętych czynów. Jan Paweł II pokazuje, że w pewien sposób „abstrakcyjny człowiek” nie istnieje; konkretnie występuje bowiem zawsze  mężczyzna lub kobieta. Z tym łączy się rewelacyjna teologia ciała. Ciało ludzkie nie jest zagrożeniem, ale pięknym znakiem Boga. Chrześcijanin jest wielkim przyjacielem ciała, które zechciał przyjąć nawet sam Syn Boży. Relacja pomiędzy ciałem i duszą rozwija się harmonijnie pod trzema warunkami. Trzeba pamiętać o „początku”, że Bóg nas stworzył. Następnie niezbędne jest „patrzenie sercem”, a nie tylko zewnętrznymi oczami. Wreszcie bezcenną motywacją w codzienności jest perspektywa Zmartwychwstania. Dar uwielbionego ciała na wieki w Chrystusie. 

              Św. Janie Pawle II, pomóż nam czerpać z Twych świetnych pomysłów na życie!...     

  2 kwietnia 2014 (J 5, 17-30)